Cześć,‍
gdy 12 lat temu zaczynałem karierę w reklamie, to kluczowym elementem mojej pracy było współtworzenie strategii marketingowych. 

Wkrótce projektowanie strategii stało się moją pasją, ale nieważne jak się starałem, to i tak zderzałem się ze ścianą. Większość moich strategicznych wysiłków umierała w chwili, gdy moi podopieczni zaczynali samodzielnie tworzyć dłuższe, bardziej wymagające treści. Dlaczego? Bo starali się wchodzić w nie swoje buty. I wcale im się nie dziwię.

Jeśli spojrzysz w świat marketingowych *coachów*, to okazuje się, że każdy z nich ma gotowy przepis na sukces. Bo możesz zarabiać kiedy śpisz. Tylko musisz pobrać 50 pomysłów na rolki. Albo komentować wpisy twoich konkurentów. Albo nie daj boże musisz znaleźć trendującą muzykę i tańczyć na rolkach. W sensie. Ja nie mam nic do tańczenia. Ja nawet lubię tańczyć. 

Sęk w tym, że takie podejście to ledwo liźnięcie tematu, prześliźnięcie się po nim. Coś jak na fizyce w liceum. Niby słuchałem pana profesora, ale tak naprawdę nie miałem pojęcia, o co mu cholera chodzi.

I podobnie jest z nauką marketingu, z nauczaniem strategicznego myślenia, podejścia. Mówienie komuś co ma robić, ale nie tłumacząc mu wcześniej w prosty i zrozumiały sposób, dlaczego ma to robić, jest kompletnie pozbawione sensu.

To jak otworzenie książki na randomowej stronie, w randomowym rozdziale i próbowanie zrozumienia całej fabuły, nie znając ani tytułu, ani spisu treści. Nie wiedząc nawet jak wygląda okładka tej książki, jak i kto jest jej autorem. To po prostu nie może się udać.

Szanse, że podchodząc tak do marketingu, uda ci się w konsekwentny, spójny i długofalowy sposób komunikować to, kim naprawdę jesteś, są bliskie zeru. A to właśnie TY jesteś tą okładką, autorem, tytułem i spisem treści. To tobą ma być zapełniony twój newsletter, twój instagram, twoje karuzele i twoje storki.

Jeśli uda ci się ta sztuka, sztuka pokazywania tego, kim jesteś, to nieistotne, w jakiej niszy czy branży działasz. Bo przyciągniesz do siebie ludzi, którzy myślą podobnie, którzy patrzą i widzą podobne rzeczy i którzy zostaną z tobą niezależnie od tego, co będzie obszarem twoich zainteresowań.

Bo właśnie wtedy uda ci się z nimi połączyć na znacznie głębszym, znacznie bardziej przekonującym  i wartościowym poziomie.

Świetna strategia jest bezwartościowa, jeśli nie może zostać przełożona na komunikację twojej marki. Nie wystarczy mieć fajnej strategii, którą zamkniesz w prezentacji czy w zakładce ‘o mnie’. Bo to jak się zachowujesz, musi być ściśle skorelowane z powodami, dla których jesteś tą, a nie inną osobą.

Dlatego ten kurs zaczniemy od opisania metodologii, którą opracowałem i dopracowywałem na przestrzeni ostatnich lat. Ta metoda da ci dwie rzeczy.

Po pierwsze pomogę ci wyraźnie zdefiniować to, kim jesteś, tak by wiele osób nie widziało poza twoją marką żadnej alternatywy. To podstawa, bez której nie wyobrażam sobie pracy nad marketingiem. Mówię to moim klientom, więc mówię i tobie. To fundamentalny etap, którego nie chcesz pominąć. 

Po drugie nauczę cię, jak tworzyć marketing w taki sposób, by obserwowanie Cię było dla twoich odbiorców czymś niesamowitym.